Dwa tygodnie do ślubu. Otwierasz aplikację pogodową w telefonie. Słońce. Uff. Tydzień do ślubu. Pojawia się mała chmurka. Dwa dni do ślubu. Prognoza się zmienia: 80% szans na opady. Czujesz, jak rośnie panika? To naturalne. Większość par młodych marzy o złotym słońcu i błękitnym niebie. Ale czy deszcz to naprawdę katastrofa, która zrujnuje Wasze wspomnienia? Jako fotograf z wieloletnim doświadczeniem powiem Wam coś, co może Was zaskoczyć: deszcz to często najlepsze, co może się trafić dla fotografii ślubnej.
Wbrew obiegowej opinii, niepogoda to nie koniec świata, a zdjęcia w deszczu mogą być niezwykle klimatyczne i unikalne. Oto dlaczego nie powinniście się bać deszczu i jak przekuwam go w atut.
1. Emocje i klimat, których nie da się podrobić
Słońce jest piękne, ale bywa płaskie. Deszcz niesie ze sobą dramaturgię, nasycone kolory i głębię. Mokry asfalt działa jak lustro, zieleń staje się soczysta, a niebo nabiera faktury. Zdjęcia w deszczu często wyglądają jak kadry z filmu romantycznego (pamiętacie „Pamiętnik”?).
Obecne trendy w fotografii ślubnej na lata 2025/2026 stawiają na autentyczność i storytelling. Nie ma nic bardziej autentycznego niż para młoda, która zamiast uciekać, tuli się do siebie pod jednym parasolem. Takie momenty budują historię i przekazują ogromny ładunek emocji.
2. Parasol – Twój najlepszy rekwizyt
Martwicie się, że zmokniecie? Spokojnie, jestem na to przygotowany. Zawsze w samochodzie wożę dwie parasolki: białą i przezroczystą. Dlaczego przezroczysta?
• Nie zabiera światła, co jest kluczowe dla ładnego oświetlenia twarzy.
• Pasuje do każdej stylizacji.
• Tworzy intymną „bańkę” dla pary młodej, co sprzyja naturalnym, romantycznym ujęciom.
Nawet jeśli sami zapomnicie parasola, ja mam zapasowy – zarówno dla Was, jak i dla ochrony mojego sprzętu.
3. Plan B: Wnętrza mają potencjał
Jeśli ulewa będzie tak potężna, że wyjście na zewnątrz nie wchodzi w grę, wykorzystamy potencjał Waszej sali. Często lokale weselne dysponują pięknymi wnętrzami, które w ferworze zabawy są pomijane. Klimatyczne lobby hotelowe, przeszklona weranda z kroplami deszczu na szybach czy stylowe schody – to idealne tła do “mini sesji” w dniu ślubu.
Wykorzystując tzw. “martwe chwile” (np. gdy goście jedzą obiad), możemy stworzyć piękne portrety pod dachem, bez stresu i moczenia sukni.
4. Nocna magia w deszczu (To jest hit!)
To mój ulubiony moment. Kiedy zapada zmrok i pada deszcz, dzieje się magia. Używając zewnętrznej lampy błyskowej ustawionej za Wami, mogę podświetlić krople deszczu. Efekt? Wyglądacie, jakbyście stali w deszczu gwiezdnego pyłu lub diamentów. To ujęcia, które najczęściej lądują na ścianach w ramkach i robią efekt “wow” w portfolio. Bez deszczu takie zdjęcie po prostu by nie powstało!
5. Profesjonalista poradzi sobie w każdych warunkach
Waszym zadaniem jest cieszyć się dniem, a moim – zadbać o technikę. Posiadam profesjonalny, uszczelniany sprzęt i jasne obiektywy, które radzą sobie w trudnych warunkach oświetleniowych. Ciemne chmury działają jak gigantyczny softbox (dyfuzor), dając miękkie, pochlebne światło dla cery – w przeciwieństwie do ostrego słońca w południe, które tworzy niekorzystne cienie pod oczami.
Pamiętajcie, że na zdjęciach widać przede wszystkim Wasze emocje. Jeśli będziecie spięci pogodą, zdjęcie wyjdzie sztywne. Jeśli potraktujecie deszcz jako przygodę i element Waszej historii – zdjęcia będą epickie.
Deszcz w dniu ślubu to nie katastrofa. To szansa na zdjęcia inne niż mają wszyscy.
——————————————————————————–
Szukasz fotografa, który nie boi się wyzwań i zrobi Ci piękne zdjęcia bez względu na pogodę? Sprawdź moją ofertę i zapytaj o wolny termin!